24 godziny to nadal za mało?

Cześć! Niewidoczna wita się z wami po małym zniknięciu.

Przyznaję się bez bicia, nie porwali mnie, a sama zawaliłam.

Dodatkowo dopadła mnie choroba. 

24 godziny to jak dla mnie zbyt mało. Moje życie obecnie krąży wokół czterech rzeczy: szkoła, sport, jedzenie i spanie. Nie mam czasu na nic więcej, często mam zawalone weekendy, napięty plan dnia. Codzienne treningi sprawiają, że marzę o tym, by się wykąpać i położyć, kiedy okazuje się, że czeka na mnie jeszcze stos książek. I tak siedzę. Do północy, czy pierwszej. Macie podobne odczucie, że czas mija niesamowicie szybko? Dni przewijają się jeden po drugim, a ja chciałabym zatrzymać się na chwilę.

weheartit.com - CZASEM TYLKO PORZĄDNA KAWA POMAGA

Nie chcę się usprawiedliwiać, czy tłumaczyć, jednak chcę, żebyście wiedzieli, jak jest. Czasami brakuje mi kilku dodatkowych godzin, żeby zrobić wszystko, co chciałabym w danym dniu, a nie przekładać je "na później".

Jednakże mimo natłoku obowiązków, człowiek to nie robot, potrzebuje odpoczynku. Chociaż chwili dla siebie. Ja ten moment wykorzystuje w domu, czy nawet w autobusie, słuchając muzyki. Na przeprosiny, podsyłam wam kilka tytułów, które widnieją u mnie na liście często odtwarzanych: 

[znalazłam tylko wolniejszą wersję, wystarczy zmienić prędkość to 1.25 w ustawieniach]

Też ostatnio macie bardzo "intensywny" okres w życiu? 

Jak wykorzystujecie wolną chwilę? Znacie te kawałki?